Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński w Gdańsku.
http://www.youtube.com/watch?v=5IvLAAAl2vY
http://www.youtube.com/watch?v=1xvJdBPKdoQ
Czwartkowe spotkanie Jarosława Kaczyńskiego oraz polityków Prawa i Sprawiedliwości ze stoczniowcami w Gdańsku przerodziło się w wiec wyborczy tej partii. W Sali BHP zgromadzili się tłumnie zwolennicy PiS, a z mównicy nie zabrakło gorących wypowiedzi: – Nie damy zwinąć sztandarów Solidarności! – nawoływał Karol Guzikiewicz, wiceszef stoczniowej Solidarności, startujący do Sejmu z list PiS. Nawiązał tym samym do niedawnej wypowiedzi b. prezydenta Lecha Wałęsy. – Ta sala jest salą zwycięstwa Solidarności, ta sala i nas doprowadzi do zwycięstwa.
Zachęcony oklaskami „przepraszał Polaków” za niedawny spór z obecnym szefem Solidarności. Piotr Duda miał za złe Guzikiewiczowi, że ten za jego plecami zaprosił Kaczyńskiego na oficjalne uroczystości Sierpnia ’80.- Te kłótnie między ludźmi Solidarności są inspirowane już od czterech lat – stwierdził, sugerując, że obaj panowie doszli do zgody.
Na mównicę wszedł również b. szef „S” Janusz Śniadek, ubiegający się o mandat poselski z okręgu gdyńsko-słupskiego.
– Solidarność rodziła się z obrazami Matki Bożej i słowami Jana Pawła II. Dziś sądy i prokuratury pozwalają obrażać nasze świętości – krzyż i Biblię – nazywając to działalnością artystyczną – grzmiał z mównicy b. przewodniczący związku.
Jego słowa spotkały się z żywą reakcją sali, a gdzieniegdzie podniosły się okrzyki: „Hańba! Wstyd!”.
Jednak głównym motywem jego wystąpienia było odniesienie do bieżącej sytuacji gospodarczej kraju.
– Jako przykład pokazuje się dziś Stocznię Gdynia. Problem w tym, że na umowę o pracę zatrudnionych jest tam kilkadziesiąt osób. Reszta to jednoosobowe firmy – stwierdził, a praktykę samozatrudnienia określił jako „odbierającą pracownikom podstawowe prawa”. – To nie ludzie, a „firmy” spadają z rusztowań, jak na budowie, albo z drzew, jak w Lasach Państwowych – kontynuował wywód. – Polska, jak głosi hasło Platformy, może i jest w budowie, ale pałaców. Dla wybranych.
Śniadek stwierdził, że rozwarstwienie płacowe w Polsce jest rekordowe w skali Europy, a remedium na nie miałoby być podniesienie płacy minimalnej do 50 proc. średniej krajowej.
Tuż po wystąpieniu Śniadka na podium wszedł Andrzej Gwiazda, witany gorącymi oklaskami i okrzykami. Jego przemówienie również niepozbawione było wyborczych akcentów.
– Ruch Solidarności to nie był zryw naiwności. Nie złamano nas ani manipulacjami agentów, ani siłą fizyczną, a władza korzystała z ZOMO, pałek, czołgów i karabinów. Zwyciężyliśmy – mówił do rozentuzjazmowanego tłumu. – W tej chwili stoimy u progu upadku kolejnego systemu ideologicznego, wprowadzonego na początku lat 90. i nazwanego „transformacją”.
Do czasów transformacji odniósł się również główny gość spotkania – Jarosław Kaczyński.
– Transformacja była procesem nieuniknionym i musiała doprowadzić do przesunięcia majątku od większości do wybranej na szczególnych zasadach mniejszości – stwierdził w swym przemówieniu b. premier. – Ale można to było zrobić lepiej, a już na pewno nie na korzyść tych, którzy w poprzednim systemie byli, krótko mówiąc, źli – podkreślił. Prezes PiS stwierdził, że należy wzmocnić państwowe instytucje.
– Starsi pamiętają pewnie te przekonywania, że istnieje jeden słuszny światopogląd naukowy. Teraz też usiłuje się nas przekonać, że istnieje w gospodarcejeden właściwy światopogląd naukowy – mówił, dodając, że należy znieść „monopol nielicznych na zarabianie” http://www.dziennikbaltycki.pl/stronaglowna/445744,jaroslaw-kaczynski-spotkal-sie-z-gdanskimi-stoczniowcami,id,t.html#komentarz-1491768