Jak Palikot promuje gospodarkę…
– Palikot i gospodarka? Kpina w żywe oczy – on nie zna się na gospodarce – komentuje kampanie reklamową poseł Zbigniew Kozak z PiS. Więcej na temat „aniołka” Palikota można przeczytać w artykule na portalu gdynia.naszemiasto.pl pt. ” Palikot – aniołek na billboardach promuje gospodarkę” z dnia 9.02.11 r.
W Trójmieście przy głównych drogach pojawiły się billboardy, reklamujące Ruch Poparcia Palikota. Hasło: gospodarka jest najważniejsza ma sugerować, że RPP nie zajmuje się już tylko skandalizującymi kwestiami obyczajowymi, ale ma prawdziwy program przedwyborczy. W cały kraju wykupiono 2 tys. takich reklam.
– To chyba za szybko na takie billboardy. Komu one teraz potrzebne? Przecież do wyborów jest jeszcze czas. A ja już teraz muszę ciągle patrzeć na tego Palikota, bo jego zdjęcie wisi zaraz pod moim oknem! – żali się nam nasz Internauta, pan Henryk.
– Billboardy z wizerunkiem Janusza Palikota pojawiły się w wielu dużych miastach. To element ogólnopolskiej akcji promocyjnej – mówi Łukasz Grabowski z Ruchu Poparcia Palikota w Gdańsku – mającej na celu zaprezentowanie programu. Na Pomorzu, dodatkowo promują lutowe spotkania lidera ruchu w Gdyni(18.02) i Słupsku(19.02). A niewykluczone, że wkrótce także na Helu, w Gdańsku i w Chojnicach.
– Palikot i gospodarka? Kpina w żywe oczy – on nie zna się na gospodarce – komentuje kampanie reklamową poseł Zbigniew Kozak z PiS – szydzi sobie z gospodarki , ośmiesza ją. Czego dowodem jest też przekaz na billboardach, gdzie w wizerunku anioła ośmiesza również wartości chrześcijańskie.
Wydaje się, że kampania promocyjna jest potrzebna Ruchowi Poparcia Palikota na Pomorzu, który liczy na razie tylko 232 zadeklarowanych członków. A ma apetyt na miejsca w Sejmie. Żeby je jednak zrealizować przed wyborami musi zdobyć większe poparcie.
Mamy dość tego, że ktoś za nas decyduje, że ktoś nam mówi, jak żyć jak się kochać, ile mieć dzieci i z kim. Że ubrani na czarno panowie decydują o tym, kto może mieć dzieci, kto ma być pochowany na Wawelu i na kogo głosować w wyborach, a także kto to jest Polak – czytamy na stronie internetowej RPP
Mamy też dość państwa, które nie jest sprzymierzeńcem, ale wrogiem, w którym urzędnik decyduje, jaki możemy zbudować dom, jaką możemy prowadzić firmę(…)
– Jest nas coraz więcej – mówi Agnieszka Pawlikowska, wicedyrektor Stowarzyszenia RPP w regionie pomorskim – i mamy konkretny program, dlatego na billboardzie wyeksponowane jest hasło: Gospodarka jest najważniejsza. Chcemy pokazać, że nie jesteśmy oszołomami zajmującymi się tylko kontrowersyjnymi kwestiami obyczajowymi, ale mamy coś do zaoferowania małym i średnim przedsiębiorstwom.
„Polsce grozi poważny kryzys finansów publicznych z powodu braku reform i złego funkcjonowania rządu. Deficyt sięgający proc. PKB to sytuacja, w której należy bić na alarm – czytamy w programie RPP. – Zapanowanie nad tak wielkim deficytem wymaga odważnych decyzji politycznych…”
I jakby za ciosem, RPP coś dodał. Do programu doszło 20 postulatów o charakterze gospodarczym. RPP chce walczyć m.in. o połączenie KRUS-u i ZUS-u oraz wprowadzenie dla połączonej firmy nadzoru korporacyjnego, takiego jak dla spółek giełdowych, o zmianę formuły ministerstwa gospodarki na formułę ministerstwa przedsiębiorczości ( siłą naszej gospodarki jest duża liczba małych firm – czyt. w programie), o obniżenie o połowę w ciągu dwóch lat deficytu budżetowego, o tę samą stawkę CIT, PIT i VAT. itp.