Zbigniew Kozak

Zbigniew Kozak

poseł na sejm Rzeczypospolitej Polskiej V i VI kadencji

Raport PiS o stanie państwa polskiego

Raport PiS o stanie państwa został w czwartek wieczorem opublikowany na stronach internetowych partii. Na 116 stronach PiS stawia zarzuty rządowi Donalda Tuska w niemal wszystkich dziedzinach funkcjonowania państwa. W 56 rozdziałach, liczących maksymalnie po dwie strony, jest mowa o – jak to ujęto – „systemie Tuska”, czyli o tym, dlaczego III Rzeczpospolita wymaga – według polityków PiS – „wielkiej naprawy”.

Według raportu, PO prowadzi „bezrozumną politykę zagraniczną” polegającą na „klientyzmie i samodegradacji naszego kraju”. Konieczna jest też – zdaniem autorów raportu – deprowincjonalizacja Polski, do czego dążył rząd PiS.

„Jeśli Naród ma być centralną kategorią koncepcji i planu rządzenia, trzeba zacząć od polityki w tych dziedzinach, które najbardziej bezpośrednio kształtują jego świadomość: edukacji, kultury, szkolnictwa wyższego i mediów publicznych” – napisano w raporcie.

Według raportu na stosunek PO wobec narodu wpływa postawa „Gazety Wyborczej”, która – zdaniem PiS – „polską tradycję czy polskość jako taką opisuje zwykle w kategoriach nacjonalizmu i szowinizmu”.

Zdaniem autorów raportu PO mocno podkreśla też znaczenie regionalizmów, czego przykładem jest „ostentacyjne akcentowanie przez Donalda Tuska swojej kaszubskości”. Autorzy raportu nawiązali też do spisu powszechnego i kwestii narodowości śląskiej. Według nich „śląskość jest po prostu pewnym sposobem odcięcia się od polskości i przypuszczalnie przyjęciem po prostu zakamuflowanej opcji niemieckiej”.

W raporcie jest także mowa m.in. o „antyprezydenckim bezprawiu” i „bezceremonialnych i bezwstydnych słownych atakach (na Lecha Kaczyńskiego-PAP) znaczących i awansujących polityków PO, ale także Donalda Tuska czy ówczesnego marszałka Bronisława Komorowskiego”.

PiS, odnosząc się do katastrofy smoleńskiej, stwierdza, że „premier dał się użyć w prowadzonej przez Rosję rozgrywce przeciwko prezydentowi, co m.in. skutkowało rozdzieleniem wizyt i skończyło się katastrofą, w której zginął Lech Kaczyński i 95 innych obywateli RP (…)”.

W ocenie PiS, „w sprawie katastrofy smoleńskiej rząd PO w sposób konsekwentny stosuje zasadę nieodpowiedzialności”. Odnosząc się do raportu MAK autorzy dokumentu napisali, m.in., że Rosjanie mogli „dojść do wniosku, że oskarżenie o spowodowanie katastrofy strony polskiej, pilotów, gen. Błasika, a w ostatecznym rachunku Prezydenta, jest przez polski rząd akceptowane”.

W ocenie PiS „miękka reakcja” premiera Tuska po ogłoszeniu ostatecznej wersji raportu MAK wynikała z przeświadczenia, że „podtrzymanie poprzedniego, twardego stanowiska oznaczałoby przyznanie racji opozycyjnemu PiS, a więc uczynienie tego, co w ramach socjotechniki PO jest całkowicie niedopuszczalne”.

W raporcie PiS zaznaczono, że nie została w nim poruszona kwestia „wersji wydarzeń, które generalnie sprowadzają się do twierdzenia, że doszło do zamachu”. Ale – też – podkreślono – „w żadnym razie nie twierdzimy, że istnieją przesłanki, aby z góry taką hipotezę wykluczyć”.

W raporcie jest też mowa o „moralnej szarej strefie III Rzeczypospolitej”, braku „zdecydowanego rozdzielenia tego, co dobre, od tego, co złe”, braku rozliczeń i zrekompensowania krzywd. „W bardzo wielu wypadkach osoby uczestniczące w działaniach represywnych lub je popierające zostały w istocie nagrodzone” – czytamy. Oceniono też, że rozwiązanie w 1990 roku SB było fikcją.

W tekście wspomina się też o spóźnionym – według autorów – rozwiązaniu służb wojskowych i powierzchownych zmianach przeprowadzonych w wojsku. Jest też mowa o – jak to określono – „Agencji (nie)Bezpieczeństwa Wewnętrznego”. „Powierzenie kierowania tą służbą Krzysztofowi Bondarykowi oznaczało radykalne odejście od poprzedniego sposobu jej funkcjonowania, oznaczało przywrócenie do pracy niektórych ludzi SB” – czytamy.

W ocenie PiS pojawiają się też sygnały, że ABW może zbierać materiały na polityków tej partii. Sygnały te „dotyczyć mają praktyki zapraszania na rozmowy funkcjonariuszy i urzędników rządowych z czasów gabinetu Jarosława Kaczyńskiego, których zachęca się jakoby do opowiadania czegoś na byłego premiera”.

Odnosząc się do polityki gospodarczej autorzy raportu piszą, że „centralną pozycję” zajmuje w niej minister finansów Jacek Rostowski, „osoba, której droga do rządu wymagałaby precyzyjnego wyjaśnienia”. Według nich „mimo propagandowej wrzawy nagłaśniającej akcję cięć wydatków, wzrosły one w ciągu trzech lat (uwzględniając cały sektor publiczny) o 140 mld zł”, a cały wysiłek ministra finansów „koncentruje się na jednej sprawie: ukrywaniu deficytu”.

W gospodarce PO stosuje „strategię likwidacji i upartyjnienia”. „Obsada stanowisk w spółkach skarbu państwa za rządów PO oznacza bicie wszelkich rekordów upartyjnienia” – uważają autorzy. PO prowadzi też „rabunkową politykę społeczną”.

W rozdziale „segregacja edukacyjna” PiS krytykuje politykę oświatową. Widoczna jest tam – zdaniem PiS – „przemyślana koncepcja pozbycia się przez państwo odpowiedzialności za nauczanie i wychowanie, zwłaszcza patriotyczne; chodzi wręcz o wycofanie się z niego”.

W raporcie pisze się także o „depisyzacji polityki” pod rządami PO. Jej elementem miałyby być komisje śledcze (np. tzw. komisja naciskowa) mające udowodnić nadużycia PiS popełnione przez wymiar sprawiedliwości i służby specjalne.

PiS krytykuje też m.in. jednomandatowe okręgi wyborcze w wyborach do Senatu i zniesienie państwowego finansowania partii. Zdaniem PiS ułatwia to wybory do parlamentu ludzi miejscowego establishmentu i uzależnienia partie od darczyńców.

Przeczytaj Raport : raport_o_stanie_rzeczypospolitej_1

źródło: pis.org.pl

Przeczytano 21 razy