Jądrowy sojusz w radiowej Jedynce
Zdaniem Zbigniewa Kozaka z PiS z energetyką jądrową jest jak z samochodami i samolotami. Nikt nie myśli o tym, że na drogach ginie 5 tys. ( na rok) ludzi w wypadkach, ale gdy spadnie samolot i zginie 150 osób, to wszyscy się boją latać.
Zachęcamy do wysłuchania audycji z udziałem posłów Zbigniewa Kozaka i Andrzeja Czerwinskiego w polskim radiu z dnia 24.03.2011 r. http://www.polskieradio.pl/7/158/Artykul/334532,Jadrowy-sojusz-politykow-PO-i-PiS
Jądrowy sojusz polityków PO i PiS
Andrzej Czerwiński (PO) i Zbigniew Kozak (PiS) – inżynierowie i posłowie – są zgodni, że w Polsce powinny powstać elektrownie atomowe.
Zdaniem Zbigniewa Kozaka z PiS z energetyką jądrową jest jak z samochodami i samolotami. Nikt nie myśli o tym, że na drogach ginie 5 tys. (na rok) ludzi w wypadkach, ale gdy spadnie samolot i zginie 150 osób, to wszyscy się boją latać.- W Polsce jest miejsce dla energetyki jądrowej, może nie na dużą skalę, ale dwie elektrownie powinniśmy wybudować – mówi Kozak.
Sekunduje mu – w chwaleniu energetyki jądrowej, jako taniego i ekologicznego źródła energii – Andrzej Czerwiński (PO), chwaląc się, że Polska już realizuje program polityki energetycznej do 2030. – Po raz pierwszy nie tylko mówiono o planie, ale także on powstał. Jest przygotowany pakiet ustaw, które mają być uchwalone do 2012 roku – tłumaczy.
Politycy podkreślają, że jeśli do 2013 roku wybierzemy lokalizację pod pierwszą elektrownię, to ma ona szansę ruszyć w 2020. Tak więc zostają dwa lata na komunikacje społeczną, na wybór miejsca i technologii. Dopiero potem, ewentualnie, powinno się odbyć referendum.
Według Czerwińskiego we wdrażaniu polityki energetycznej jest potrzebny (i przewidziany) program komunikacji ze społeczeństwem, kampania uświadamiająca. – Przykład japoński jest bardzo dobrym przykładem. bo tam, ponad 40-letnie reaktory tak naprawdę wytrzymały – mówi Czerwiński.
– Na Pomorzu większość gmin wręcz walczy o lokalizację elektrowni jądrowej na swoim terenie. Bo to niezwykła i korzystna dla rejonu inwestycja – dodaje Kozak.
Posłowie PO i PiS tłumaczą, że więcej odpadów radioaktywnych powstaje przy spalaniu węgla niż produkuje ich jedna elektrownia jądrowa.
– Jeżeli jednocześnie uda się wdrożyć technologię pozyskiwania gazu łupkowego, zostaniemy eksporterem energii – opowiada Kozak.
Rozmawiał Paweł Wojewódka.
(lu)
Aby wysłuchać całej rozmowy, wystarczy wybrać „Jądrowy sojusz” w ramce po prawej stronie.
Na „Popołudnie z Jedynką” zapraszamy codziennie w godz. 15.00 – 19.30.
*****
Paweł Wojewódka: Naszymi gośćmi są posłowie: Andrzej Czerwiński, Platforma Obywatelska, i Zbigniew Kozak, Prawo i Sprawiedliwość. Witam panów serdecznie.
A dziś temat równie wzbudzający już chyba gorące reakcje, tak jak gorąco jest w reaktorze atomowym, czyli polska energetyka jądrowa. Dzisiaj odbyło się posiedzenie, chyba jeszcze trwa, Rady Bezpieczeństwa Narodowego, zaraz ma być podobno konferencja pana prezydenta właśnie na temat przyszłości polskiej energetyki i przyszłości polskich elektrowni atomowych. Chyba zgodzicie się panowie, że powinniśmy Francuzom zazdrościć tych 58 reaktorów. Andrzej Czerwiński.
Andrzej Czerwiński: E, zazdrość to nie jest nic dobrego, to jest grzech po prostu główny. Kiedyś słyszałem księdza profesora Tischnera, który mówi: zazdrość najgłupszy z tych grzechów, bo po prostu nie daje nawet żadnej przyjemności. Tak że tu nie chodzi o zazdrość. Chodzi o to, że kiedyś podjęto pewne decyzje w uporządkowanej Francji, w uporządkowanej też Europie i świecie, realizując pewne polityki energetyczne. I dobrze jest, że my uczymy się od tych, którzy poszli tym utartym szlakiem. Nasz kraj, Polska, realizuje politykę energetyczną przyjętą dwa lata temu do 2030 roku. I to jest pierwszy raz od wielu, wielu lat, że nie tylko mówiono o planie, ale przedstawiony jest plan wykonawczy do 2012 roku, jest to zestaw ustaw i krok po kroku one będą realizowane.
Paweł Wojewódka: Pan poseł Zbigniew Kozak o tej zazdrości, panie pośle.
Zbigniew Kozak: No cóż, gdyby nie Czarnobyl, też byśmy mieli już trochę tych reaktorów i na to trzeba zwrócić uwagę.
Andrzej Czerwiński: Ale nie francuskich.
Zbigniew Kozak: Dzisiaj mamy Fukushimę i tak stajemy tutaj pod tym, można powiedzieć, pręgierzem, bo teraz społeczeństwo ruszyło…
Paweł Wojewódka: Ale pan jest za czy przeciw?
Zbigniew Kozak: Oczywiście, że jestem za, jako Zbigniew Kozak jestem za energetyką jądrową, z tym, że mówię, jeśli jest jakieś nieszczęście, to pojawiają się oczywiście głosy tak zwanych Zielonych, to jest tak jak ocenia się między innymi skalę wypadków, nie mówi się o tym, że na drogach ginie pięć tysięcy osób, ale już jak spadnie samolot i zginie np. pięćdziesiąt osób, to wszyscy się boją latać tymi samolotami, chociaż statystyka pokazuje zupełnie coś odwrotnego. Tak że energetyki jądrowej nie należy się bać, bo to jest taki właśnie samolot w transporcie.
Paweł Wojewódka: Rozumiem, że obaj panowie są inżynierami elektrykami energetykami.
Zbigniew Kozak: Tak jest.
Paweł Wojewódka: A poseł Błaszczak jest historykiem i na temat energetyki powiedział, że to melodia przyszłości i że to jest temat zastępczy i że trzeba się zająć innymi nośnikami energii, tak jak gaz łupkowy czy zróżnicowany system dostaw gazu.
Andrzej Czerwiński: Jeśli ja mogę powiedzieć…
Paweł Wojewódka: Nie, jeżeli pan pozwoli, to może poseł Zbigniew Kozak, dobrze, panie pośle?
Zbigniew Kozak: Ja tutaj potwierdzę te słowa, bo rzeczywiście złoża gazu łupkowego są bardzo duże, bariery w jego wydobyciu okazują się bardzo też duże. Złożyłem ostatnio analizę, zapytanie do BAS-u, skąd się te bariery biorą. Dywersyfikacja dostaw gazu jest ważna, ale też jest ważny ten mix energetyczny dla Polski i tu jest miejsce dla energetyki jądrowej, nie w tak dużej skali, jak we Francji, ale te dwie elektrownie dla bezpieczeństwa i dla poziomu techniki powinniśmy wybudować.
Paweł Wojewódka: Czyli historyk Mariusz Błaszczak nie ma racji.
Zbigniew Kozak: Ja nie będę się spierał z przewodniczącym klubu, nie wiem, co miał na myśli.
Andrzej Czerwiński: Ale uśmiech pana posła coś mówi więcej niż słowa.
Paweł Wojewódka: Andrzej Czerwiński. Panie pośle..
Andrzej Czerwiński: Ja chciałem wyraźnie powiedzieć, że w ramach naszej polskiej polityki energetycznej będzie to energetyka jest zrównoważona, czyli jest miejsce dla odnawialnych źródeł energii, jest też miejsce dla węgla. Polska na węglu stoi. Nie w takiej skali będzie to końca, ale będzie. I teraz jeśli pan poseł Błaszczak, pan przewodniczący Błaszczak zainteresuje się konkretnie danymi o jądrówce, to myślę, że szybko zmieni zdanie. Myśmy mieli kiedyś, trzy tygodnie temu producentów, dostawców urządzeń jądrowych, konkretnie wykonawców generatorów i reaktorów…
Paweł Wojewódka: Tylko proszę, żebyśmy nie podawali firm.
Andrzej Czerwiński: Tak, to jest ich pięć na świecie, to nie jest żadna tajemnica. Byli różni, dwaj ze Stanów, jeden z Francji. Wszyscy jednym tchem powiedzieli tak: jeśli w 2013 roku będziemy mieć lokalizację na elektrownię jądrową i wybierzemy technologię, to pierwsza elektrownia ruszy w 2020 roku. Stąd trzeba już pracować, a nie myśleć, żeby myśleć odpowiedzialnie o przyszłości, a nie odwlekać tego trudnego tematu w nieskończoność.
P.W.: Sojusz Lewicy Demokratycznej proponuje referendum w tej sprawie, czy chcemy mieć w Polsce elektrownie jądrowe i panowie jesteście za czy przeciw?
Andrzej Czerwiński: Jeśli chodzi o referendum, to każdy, kto wie, na czym polega instytucja referendum, to podnosi pewne larum wtedy, jak nie można rozstrzygnąć danego tematu. Gdy w ważnej sprawie ważą się losy, czy to jest 50%, czy 49, 45 i tak dalej, odwołuje się wtedy na podstawie naszej Konstytucji do referendum. Jeśli nie byłoby zdecydowanej woli społeczeństwa do pewnej… do wyboru właśnie tej technologii, to zawsze możemy się odwołać do referendum, ale teraz mamy jeszcze dwa lata. Teraz, 30 marca wejdzie pod obrady parlamentu ustawa prawo atomowe i ustawa o inwestycjach w elektrownie jądrowe. I mamy dwa lata na komunikację społeczną, na wybór miejsca, technologii i przekonania też społeczeństwa do tego, czy to rozwiązanie jest dobre. A potem referendum potencjalnie albo nie.
Paweł Wojewódka: Zbigniew Kozak.
Zbigniew Kozak: Ja powiem tak: na Pomorzu, z którego pochodzę, większość gmin prosi, dobija się i chce lokalizacji elektrowni jądrowej.
P.W.: No bo to podatki.
Zbigniew Kozak: Oczywiście, oczywiście, że tak. Musimy rozmawiać ze społeczeństwem, nie może powstać elektrownia jądrowa bez głosu społeczeństwa i to nie podlega żadnej kwestii. Ale myślę, że argumenty tutaj przemawiające za energetyką jądrową spowodują, że tak jak jest na Pomorzu, większość gmin będzie się biła o to, żeby te elektrownie powstały, bo jeżeli one nie powstaną u nas, to one powstaną w Obwodzie Kaliningradzkim, to one powstaną na Litwie. Nikt nie wie, że do niedawna jeszcze w elektrowni jądrowej Ignalin pracował taki sam reaktor jak w Czarnobylu i społeczeństwo sobie z tego sprawy nie zdawało. My potrzebujemy bezpiecznej energetyki jądrowej i oczywiście musimy do społeczeństwa dotrzeć i przekonać, a nie zmusić.
Paweł Wojewódka: No tak, ale jak to zrobić? Czy tak jak wstępowaliśmy do Unii Europejskiej w ten sposób, duża akcja promocyjna, tłumaczenie, spoty…
Zbigniew Kozak: Tłumaczenie, oczywiście, że tak.
Paweł Wojewódka: …w różnych mediach elektronicznych. Jak to zrobić, panowie?
Andrzej Czerwiński: W tej chwili jest powołana specjalna komórka, departament w Ministerstwie Gospodarki, którą kieruje pani Hanna Trojanowska, podsekretarz stanu, i ona jest odpowiedzialna za wdrożenie polityki jądrowej w naszym kraju. I przewiduje w tej polityce rząd informacje, komunikację społeczną. Będą na pewno i media do tego wykorzystane, będą pewnie programy również i środowiskowe, będzie masę konferencji, dyskusji. Bo decyzje podejmuje się wtedy, jeśli dany temat trochę choć zna się. I nie chodzi o to, żeby kolorowo pokazywać pewne sprawy, ale nawet ten przykład japoński jest dobrym przykładem. Tam 40-letnie reaktory wytrzymały największe na świecie trzęsienie ziemi. To, że jest zaginionych ponad 25 tysięcy osób, to jest związane z trzęsieniem ziemi i z tsunami, a nie z uszkodzeniem reaktorów jądrowych. Uczmy się od Francuzów, uczymy się od Japonii, a nie pouczajmy też ich teraz, póki nie wiemy wszystkiego o tej sprawie.
Paweł Wojewódka: Zbigniew Kozak.
Zbigniew Kozak: Ja może… Trzeba dawać racjonalne argumenty. Dla przykładu – społeczeństwo z pewnością nie wie, ile powstaje odpadów, bo ono na przykład bardzo obawia się odpadów. I jeżeli mamy elektrownię na przykład 1 gigawat, czyli 1000 megawatów, to tych odpadów w ciągu roku powstaje około 860 kilogramów, czyli przy tej masie to jest wielkość połowy biurka, to taka jest to ilość odpadów. Jeżelibyśmy spalili na przykład tyle samo węgla, to musimy spalić 3,5 miliona ton i wtedy powstaje 1,4 miliona ton odpadów, a mówi się o tym, że w całej Polsce 37 tysięcy ton odpadów promieniotwórczych idzie w powietrze przy spalaniu węgla. Więc społeczeństwo musi dostać prawdziwą, racjonalną wiedzę i myślę, że wtedy te argumenty przekonają, bo one są…
Andrzej Czerwiński: W Polsce spalamy 35 milionów ton węgla, nie 3,5 miliona. To jest nawet rząd więcej.
Zbigniew Kozak: 3,5 miliona ja mówię przy elektrowniach 1000 megawatów.
Andrzej Czerwiński: Tak, tak, ale mówię, ile spalamy w Polsce węgla.
Zbigniew Kozak: I odpadów jest 1,4 miliona ton, a tutaj tylko 800, niecała tona.
Paweł Wojewódka: A pan premier Tusk, który właśnie teraz przebywa w Brukseli, powiedział, że Polska nie może być krajem, który tylko i wyłącznie kupuje energię. Musimy być też krajem, który energię sprzedaje. Rozumiem, że elektrownie jądrowe to jest taki dobry pomysł na to, chociaż ta jedna, która zostanie wybudowana, to podobno tylko 1% naszego zapotrzebowania.
Andrzej Czerwiński: Tak, 1600 megawatów, docelowo w 2030 będziemy mieć 6 tysięcy, to już będzie znacząca ilość czystej, taniej i bezpiecznej energii.
Zbigniew Kozak: Ale mamy źródła gazu łupkowego i jeżeli nie będzie barier, jeżeli dojdzie w ciągu 3–4 lat, to możemy stać się eksporterem gazu.
Andrzej Czerwiński: Jest taka szansa.
Zbigniew Kozak: Jest taka duża szansa.
Paweł Wojewódka: Patrzę na panów posłów i naprawdę się uśmiecham, zgodność polityczna ogromna rzeczywiście. Pogratulować.
Andrzej Czerwiński: Być może dlatego, że jesteśmy tutaj jako dwóch inżynierów.
Zbigniew Kozak: No i z grupy energetycznej.
Andrzej Czerwiński: Pan poseł Kozak trochę spod jurysdykcji co niektórych polityków PiS-u też umie się wyrwać.
Paweł Wojewódka: Andrzej Czerwiński, Zbigniew Kozak, posłowie, którzy lubią atom.