Rzeczpospolita : „Demokracja w PiS? Tak, ale za rok”
Kongres prawa i sprawiedliwości. Najważniejsze zmiany w statucie partii wejdą w życie dopiero jesienią 2010 roku – ustaliła „Rz”
– Jeśli zapytacie mnie o jedno słowo, które oddawałoby sens dzisiejszego kongresu, to tym słowem będzie „efektywność” – zapowiadał, otwierając w sobotę warszawskie obrady, Jarosław Kaczyński. – Chcemy uchwalić nowy statut partii, dzięki któremu PiS będzie mogło jeszcze efektywniej pełnić swe funkcje konstytucyjne i służyć polskim obywatelom.
Prezes PiS obiecywał także, że nowy statut wprowadzi nową jakość działania jego partii, co w efekcie doprowadzi do jej powrotu do władzy.
Po pięciu godzinach debaty proponowane przez partyjną komisję statutową zmiany przyjęto miażdżącą większością głosów – przeciw zagłosowało tylko czterech z kilkuset delegatów.
Zapowiadane od kilku miesięcy poprawki w statucie mają ograniczyć władzę prezesa PiS i wprowadzić w partii większą demokrację. Nowy statut powołuje m.in. instytucję „członka wspierającego” – sympatyka, który może uczestniczyć w życiu partii, nie płacąc składek i nie mając prawa udziału w wewnątrzpartyjnych głosowaniach. Daje także prawo założenia podstawowej organizacji partyjnej już pięciu osobom. Wprowadza też nowy organ w partii – obok Komitetu Politycznego funkcjonować będzie także Komitet Wykonawczy, którego w skład wejdą okręgowi prezesi PiS. Z ich grona wybrany zostanie szef KW, ale o jego nominacji ostatecznie zadecyduje prezes PiS.
– To rzeczywiście jest nowe otwarcie. Poprawki statutowe usatysfakcjonowały zdecydowaną większość delegatów. Teraz czeka nas jeszcze Rada Polityczna i wybory uzupełniające do Komitetu Politycznego – komentuje posłanka Jolanta Szczypińska, wiceszefowa Klubu PiS.
– Jest OK, ale bez rewelacji – ocenia z kolei Tadeusz Cymański, eurodeputowany PiS. – To raczej niewielkie korekty. Demokracja stopnia podstawowego. Czy coś to zmieni? Nie wiem, czas pokaże.
Jak ustaliła „Rz”, najważniejsze poprawki do statutu przyjęte przez kongres PiS zaczną obowiązywać w partii jesienią przyszłego roku.
Dopiero w 2010 r. szefowie rad regionalnych Prawa i Sprawiedliwości będą wybierani przez terenowych działaczy. Do tej pory byli oni nominowani przez prezesa partii.
Po przyszłorocznych wyborach samorządowych wejdzie też w życie zapis mówiący o tym, że eurodeputowany nie będzie mógł być szefem rady okręgowej. To oznacza, że wbrew sobotniej deklaracji Jarosława Kaczyńskiego, który mówił, że „odpowiedzialny europoseł nie ma czasu na tak duży dodatkowy obowiązek”, stanowiska nie straci szefujący gdańskiemu PiS eurodeputowany Jacek Kurski. – Regulują to przepisy przejściowe. Kadencja władz regionalnych wygasa w przyszłym roku – wyjaśnia poseł Mariusz Błaszczak, rzecznik Klubu PiS. – Wówczas odbędą się wybory już według nowych zasad.
– Nie wszystkie zmiany mogą wejść w życie od zaraz – dodaje Jarosław Zieliński, sekretarz generalny PiS.
– Gdyby nie przepisy przejściowe, byłbym szczęśliwy. A tak nie wiem, czy naprawdę coś się zmieni – zastanawia się poseł Zbigniew Kozak.
Według wprost. pl prezes Kaczyński na kongresie miał też poinformować o „zaistnieniu dwóch nieprzewidzianych sytuacji”.
Jak podaje portal, okazało się, że dwaj europosłowie, w tym Marek Migalski, nie chcą dotrzymać ustaleń dotyczących płacenia składek na partię.
Wojciech Wybranowski